Zima w tym roku bardzo długo była dla nas łaskawa. Jeszcze na kilka dni przed świętami świat wyglądał, jakby dopiero wiosna budziła się do życia. Ale już w Nowy Rok przywitał nas mróz i nasze ulubione jezioro zaczęło wyglądać jak z krainy lodu. W tym krajobrazie A. i jej płaszczyk marki Massimo Dutti - marka, która choć należy do sieciówki, to jednak do tej mniej popularnej. Płaszcz, który urzekł mnie swoją prostotą oraz zachęcił dużą zawartością wełny w składzie tkaniny.
Aniela :
Płaszcz - Massimo Dutti
Spodnie - zara, next
Buty - Mrugała
Buty- Timberland
Czapka -
http://handmadebyolga.blogspot.com/
Czapka i komin - zara
Zawsze uwielbiałam te płaszczyki zapinane na kołki, moje panny mają takie do dziś ;))
OdpowiedzUsuńPiękny kolor i jakość!! ♥
Myszunia urocza jak zawsze, pozdrawiam serdecznie :)
Zdjęcie Anieli z łabędziami jest przepiękne! I ten drugi outfit- cudeńko :)
OdpowiedzUsuń