Chyba jeszcze
żadna pora roku nie sprawiła tyle radości Anieli, co tegoroczna
zima. Każdy płatek śniegu wywołuje uśmiech od ucha do ucha i
okrzyk : „Mój ukochany śnieżek!” Ten jej entuzjazm udzielił
się również mnie. Pierwszy raz od dzieciństwa zima mnie cieszy.
Nie przeszkadza mi, kiedy pada śnieg i kiedy topnieje. Dlatego
pierwszy raz od lat nie zaplanowałam o tej porze wyjazdu do
ciepłych krajów, tylko „zimne wakacje” w Kołobrzegu. I wyjazd
udał się w 100% Kołobrzeg
rozpieszczał nas pogodą – słońce i śnieg sprawiały, że z
Anielą spacerowałyśmy kilka razy dziennie. A wspaniałe
towarzystwo umilało czas wieczorem
Dzięki Olcia i Dagi :** Za rok powtarzamy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz