BANER_SLIDER

Szpileczki ;)

Po tym, jak jakiś czas temu pojawiły się zdjęcia naszego mieszkania w jednym z magazynów, a później na stronach internetowych (co skutkowało falą komentarzy), nauczyłam się rozróżniać krytykę. Wiadomo, że zawsze znajdą się zwolennicy i przeciwnicy. Trzeba jednak odróżnić konstruktywną krytykę od takiej, która ma na celu tylko popsucie humoru. Tą właśnie nauczyłam się już nie przejmować. Zawsze są to komentarze od anonimowym czytelników. Jeszcze się nie zdarzyło, aby osoba krytykująca miała odwagę podpisać się imieniem i nazwiskiem. Kiedy jednak dostałam ostatnio komentarz (oczywiście anonimowy), że sponsor kupił mi szpileczki i zasponsorował wakacje, a ja się lansuję, zagotowało się we mnie. Na szczęście na dwie minuty, potem zaczęło mnie to bawić i zastanawiać. Co kieruje osobą, że chce jej się tracić czas na takie komentarze - zazdrość, zbyt nudne własne życie, wrodzona złośliwość?
Cieszę się, że tak mnie wychowano, że nie mam w sobie uczucia zazdrości i zawiści, że nie interesuję się życiem innych. W obecnych czasach można prawie o każdym znaleźć coś w sieci. Wystarczy wpisać moje imię i nazwisko, by dowiedzieć się, jaką firmę posiadam. Na szczęście to jeszcze nie te czasy (i oby nigdy nie nastały), żeby w sieci można było znaleźć stan konta. To, ile na nie wpływa i co z tym robię, pozostaje nadal anonimowe
Postanowiłam sobie, że od tej pory nie będę zamieszczała komentarzy, które nic nie wnoszą do tematyki, są niemerytoryczne i nakierowane na wywołanie kłótni. Nie po to prowadzę bloga.
Aaa! szpileczki uwielbiam i mam nadzieję chodzić w nich jak najdłużej





  Ponieważ to jednak blog nie o mamie, dołączam zdjęcia Anielki z naszego spacerku po najbliższej okolicy. Pierwsza w tym roku jesienna stylizacja, jeszcze z tej bardzo ciepłej jesieni, która - mam nadzieję - niebawem powróci chociaż na jakiś czas
W roli głównej spodenki z najnowszej kolekcji Louise Misha :)
I tu wielkie podziękowania dla Pani Agaty z besmall.pl za idealną obsługę klienta :)








    Anielka ubrana :
spodenki na szelkach Louise Misha 
buty Zara
podkolanówki muppetshop.pl- collegien

3 komentarze:

  1. szpileczek nie lubię, ale lubię Twoje podejście do sprawy i uwielbiam tu zaglądać!
    Jednym słowem: tak trzymać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehehe .....mnie rozbawił komentarz o szpileczkach od sponsora :-) ..... zapewne wszystko co nosisz dostajesz do sponsora hehehehehe ...... I prowadzisz blog, żeby dostawać od sponsorów ;-). Rozbawiona ściskam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację Iza, bo to zabawne, co ludzie potrafią wypisywać... Widać, mam jakiegoś fana ;) Tak jak napisałam: tego typu komentarze, które nijak mają się do bloga, będę usuwała. Chyba, że ktoś podpisze się imieniem i nazwiskiem, to może podyskutuję. Myślę jednak, że takiej osobie odwagi dodaje niestety anonimowość w sieci i tego nie doczekam :) Pozdrawiam Was również :)

    OdpowiedzUsuń