BANER_SLIDER

Mały sukces :)



 Kilka dni temu obudziłam się z wielką  potrzebą,  aby zobaczyć Anielkę w sukience.  
 Rozważałam:  „ Przecież nie ma szans,  nie założy,  po co mi jej płacz?” -  a z drugiej strony:  „Warto spróbować,  może jednak zmieniła zdanie i sukienki  nie są złe?”

Oczywiście nie wytrzymałam,  zaproponowałam jej dwie i  - o dziwo, bez większego marudzenia  -  wybrała jedną.  Bez krzyku i złości założyła ją,  tylko potem chwilę pokrzywiła się przy rajstopkach.  Szybko jednak wymyśliła,  że jak do tego założy skarpetki, to babcia, do której jechałyśmy,  pomyśli, że może to spodnie.  Nawet już nie komentowałam,  założyłam jej tylko  dłuższe butki  niż planowałam, bo przecież moja radość i tak sięgała zenitu :) Wieczorem stwierdziła, że żadna bluzka ani spodnie nie kręcą się tak  jak sukienki :)

 Dzisiaj po raz drugi poszła w sukience do przedszkola, znowu krzywa minka na widok rajstop, znowu skarpetki  do tego, ale jakiś sukces chyba jest :)  Mam nadzieję, że jak tylko  nadejdzie  lato,  nie tylko spodenki będą u nas gościły,  ale  uda mi się czasem przemycić jakąś piękną sukienkę,  których dla dziewczynek jest naprawdę bardzo dużo. 







Anielka
sukienka, płaszczyk, buty ZARA
rajstopki CALZEDONIA
szalik NUMERO 74 mofflo

3 komentarze:

  1. że też Pani nie ma większych problemów w życiu. Sukienka czy jej brak to pikuś w zestawieniu z dziećmi, które są nieuleczalnie chore na nowotwory.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, zgadzam się w 100%. To banalne w obliczu każdej choroby...więcej na ten temat tutaj
    http://www.wszechswiatmyszuni.pl/2014/05/normal-0-21-false-false-false-pl-x-none.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Glupi ten komenterz od anonima.... wobec tego nie mamy miec w zyciu jakis malych radosci? Bzdura. Jak widze dziewczynki w sukieneczkach to az hej... Tak maja matki to samych facetow w domciu maja. Cudowna ta twoja corcia.

    OdpowiedzUsuń